Mam pewną łatwość uczestniczenia w wykonywanej na co dzień profesji zachowując pełną symbiozę z własnymi zamiłowaniami. Dotykam humanistyki, od czasu do czasu służę swoją wiedzą i umiejętnościami informatycznymi, nie stronię też od artystycznej wypowiedzi. Sądzę, że kiedy Bóg sobie mnie wymyślał, trochę się wahał co do zdolności, z jakimi chciał mnie posłać na ziemski padół. A że spraw od zarania miał na głowie bez liku, tę kwestię pozostawił mojej decyzji. Do dzisiaj jakoś nie udało mi się dokonać wyboru, który pozwoliłby mi skupić się i wykorzystać jedną umiejętność, a odrzucić inne. I chociaż mam z tym czasem niemałe zamieszanie, to nie zamieniłabym swojego życia na żadne inne.
Jesteśmy otoczeni światem oprogramowanym, ale nie zapominajmy o tym, skąd i dokąd zmierzamy. Mocowanie się z tym może przysłonić piękno naszej wędrówki.
Twórcom i użytkownikom dobrych rozwiązań informatycznych posyłam moc serdeczności!
