27 października 2018
Światowy Dzień Dziedzictwa Audiowizualnego
W filmie zakochana jestem bez pamięci.
Pierwszy odruch serca wobec sztuki filmowej zrodził się przed wielu laty, kiedy to jako nastolatka usłyszałam po raz pierwszy tandem nietuzinkowych, niezwykle intrygujących krytyków filmowych. W tym czasie na ekranach telewizorów, w których mogliśmy wybierać jeden spośród dwóch, a potem aż trzech kanałów, w naszych domach w niedzielne przedpołudnia gościli dwaj sympatyczni panowie: młody, przystojny i czarujący Tomasz Raczek (i to się nie zmieniło) oraz dużo od niego starszy, rezolutny i, co tu dużo mówić, mocny w gębie, Zygmunt Kałużyński. Tuż przed seansem filmowym prezentowali wobec zapowiadanego dzieła opinie tak pięknie się różniące, że nawet, jeśli wygłoszona ostatecznie konstatacja okazywała się nie być wspólna (sic!), ale jeszcze kąśliwa, nie sposób było zrezygnować z seansu i odejść od ekranu telewizora. Za każdym razem uroczo, ale też ze znawstwem obydwaj panowie przekonywali się wzajemnie o tym, że albo mamy do czynienia z niewyobrażalną szmirą, albo, że omawiany film to prawdziwe arcydzieło. Program nosił tytuł "Perły z lamusa", a pokłosiem tych telewizyjnych spotkań są książki wydane nakładem Instytutu Wydawniczego LATARNIK w serii Perły kina. Leksykon na XXI wiek.
25 października 2018
4 października 2018
Subskrybuj:
Posty (Atom)